środa, 9 września 2015

O dominacji kotów ciąg dalszy

Jak pisałam w pierwszym poście, razem z chłopakiem mieliśmy rudą kotkę, która nazywała się Mango. Niestety w tym roku potrącił ją samochód i uratować się jej nie dało. Pozostawiła ona nam po sobie 4 małe pociechy, które codziennie budzą kolejny uśmiech na naszych twarzach :)

Mango była prawie roczną kotką, która przyjechała do nas jako mała pchełka umorusana na twarzy węglem. Przez 4 dni tylko spała i jadła i tuliła się do nas. Na działce u chłopaka mieszka jeszcze piesek Zorka. Na początku obawialiśmy się, że będą z tą dwójką problemy, jednak szybko się one ze sobą zaprzyjaźniły :)
Nasz rudzielec to był straszny łobuz. Kochany łobuz :)















A potem urosła:


 Nawet nauki nam zabraniała! A następnego dnia kolokwium z gramatyki. Ale za to chyba byliśmy jej obydwoje, ja i chłopak, wdzięczni, bo nikomu się nie chciało! :)
 A jak ochłodzić się z upalny dzień? Odpowiedzi szukaj u kotów! I niech ktoś mi powie, że te zwierzaki nie są inteligentne :)


A teraz przedstawiam Państwu owoc nocy, które Mango nasza spędzała poza domem! :) 


Dama
 Urocza Pampuch

 Bonifacy
 Wojtek/Killer
 I odrobina rozrywki zapewniana każdego dnia!


2 komentarze:

  1. Pampuch wygląda jakby oglądała pazurki :) Wojtuś wygląda na rozrabiakę ;) I jest bardzo podobny do mamusi... Ale Damy od Pampuszki ( raju, skąd takie imię? ;) ) jeszcze nie umiem odróżnić na zdjęciach...

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny była Mango, rude kotki to rzadkość! A maluchy urocze :)

    OdpowiedzUsuń